Obserwatorzy

Translator

niedziela, 7 sierpnia 2011

Ciągle pada...

Niby pogoda od początku sierpnia miała się poprawić, ale właściwie, to różnica niewielka. Opalać się trudno, bo jak nie pada, to duszno i zanosi się na burzę. Męczące to dość, zwłaszcza, że albo parno, albo mokro... A dziś pogoda typowo barowa.
A co tam nowego - craftowego? Przygotowałam już niespodziankę na wymiankę kwiatową. Wszystko pięknie zapakowałam i wysyłam jutro - do Anglii, priorytetem. Mam nadzieję, że do 20. dotrze... Do Ingi, priorytet nadany w czwartek, dotarł na poniedziałek, choć ona mieszka w Budapeszcie. Natomiast wiem, że Anglia, to dla Poczty Polskiej już dużo trudniejsza sprawa. Tam priorytety idą nawet 2 tygodnie! Ciekawa jestem jak będzie tym razem?



Moje wymiankowe twory muszą jeszcze przez kilka dni pozostać tajemnicą, żeby nie popsuć niespodzianki, ale mogę Wam pokazać inne rzeczy, które powstały w tzw. międzyczasie.



Zainspirowana jednym z zagranicznych blogów o filcowaniu, stworzyłam broszkę. W owym blogu elementy kuliste wykorzystano do ozdobienia ufilcowanego wdzianka. Ja wykorzystałam je przy tworzeniu tejże broszki.






Rozmiary: ok. 6,5 x 7 cm. Ozdobiona kilkoma szklanymi koralikami - dużym fioletowym i małymi czarnymi z metalicznym połyskiem. Ufilcowana z polskich czesanek, z częściowym wykorzystaniem prefelta.



Udało mi się dokończyć ufilcowana daaaaawno temu inną broszkę, kwiatową z listkiem.





Wymiary: 10,5 cm x 6,5 cm. Wykończona szklanymi koralikami - czarnymi z metalicznym połyskiem oraz bezbarwnymi z takim samym połyskiem. Wykonana w całości z polskich czesanek.



Spróbowałam też wykonać coś w zupełnie innym stylu. Z przepięknego koralika szklanego i drutu srebrnego powstało takie oto maleństwo:


Wymiary: ok. 4 cm x 3 cm, więc to prawdziwa miniaturka. Ale koralik jest tak piękny, że inne edycja przyćmiłaby jego urok.
A z filcusi powstały dwa etui na okulary:











Wykonane w przeważającej części z polskich czesanek. Dodałam do nich jeszcze jedwab oraz nici jedwabne, kuleczki wełny, nić wełnianą i sznureczek lniany, wykorzystany w tym brązowym etui. Etui to jednak nie wydaje mi się zbyt udane. Próbowałam je poprawić przy pomocy filcowania na sucho, ale dało to mizerne efekty i teraz już w ogóle mi się nie podoba:( Chyba muszę siego jakoś pozbyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz