Obserwatorzy

Translator

wtorek, 20 września 2011

Kolejna torba na zamówienie

Niedzielnym popołudniem moja łazienkowa podłoga została zawalona folią, kartonowym wykrojem, mydłem, czajnikiem z gorącą wodą i przede wszystkim duuuuuużą ilością czesanki z merynosów.
Efekt przedstawiam poniżej.
 Jest to pierwsza z moich toreb, która ma "obraz" na przedzie i na tyłku :P

 Jak widać - nie mogłam sie powstrzymać, żeby nie wściubić tu mojego ukochanego sznureczka lnianego :)

 W górnym narożniku tej fotki widać trochę zielonej przędzy jedwabnej.

 A to już całkiem nowy nabytek dodatkowy - zielone loki owcze. Dodałam w trzech miejscach. W dwóch - całkowicie przylgnęły do podłoża, a tu - pozostały nieujarzmione :)

A w poniedziałek ufilcowałam dwa "cosie" wielorakiego zastosowania - mogą być etui na okulary czy telefon lub piórnikami.
Tu razem...
 ... a tu osobno :)
W całości z czesanki polskiej.
Ten bratek czekał na wfilcowanie aż pół roku. Jeszcze jest drugi - granatowy. Ciekawe, kiedy przyjdzie na niego czas?
A w nocy znów lepiłam anioły. Na razie są trzy, ale masy jeszcze trochę zostało... :)

1 komentarz: