Obserwatorzy

Translator

sobota, 15 grudnia 2012

Czarownice...

... podjęły za moimi plecami pewną działalność, która jednocześnie mnie wzrusza i wprawia w duże zakłopotanie. Nie chcę na razie ujawniać szczegółów - czarownice (i przynajmniej jeden czarownik) wiedzą na pewno o co chodzi :).

Ponieważ cały czas jestem w dużej kropce w efekcie ich działań, więc w tym poście za dużo pisania nie będzie...


Zaskoczyło mnie, że ten sam wzór, co w poprzednim poście, wyszedł sporo mniejszy (o kilka cm), gdy wykonałam go z cieńszego kordonka.


Pierwsza garść tegorocznych aniołków bożonarodzeniowych. Trzy z nich, od prawej, wróciły wczoraj z gminnego konkursu bożonarodzeniowego. Byłam bardzo miło zaskoczona ile ciekawych, bardzo ładnych i pomysłowych prac zostało wykonanych na ten koń-kurs. I możecie mi wierzyć, że moje aniołki to przy nich to mały pikuś!

1 komentarz: