Obserwatorzy

Translator

poniedziałek, 30 listopada 2015

Garstka frywolitek

Zafrywolitkowana jestem po uszy, ale na fotkach mam niewiele, i to głównie starocie, czyli udziergane kilka miesięcy temu, ale chyba nie było ich jeszcze na blogu:

- kolczyki długie (kojarzą mi się trochę z flamenco). Ciekawe, czy ktoś dostrzeże różnice między jednym a drugim.

 - zakładka, która jest sposobem na frywolitkowy recycling - nie wyszła mi próbka bransoletki,
a raczej nie bardzo podobała mi się taka bransoletka, więc dodałam otoczkę z fioletowego kordonka
i zrobiłam pierwszą frywolitkową zakładkę do książek (tego u mnie w domu nigdy za wiele ;)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich "tuzaglądaczy" i obiecuję wkrótce fotki pozostałych frywolitek
i malowanych bombek.

6 komentarzy:

  1. Śliczne sa te kolczyki . ogromnie mi sie podobaja nawet jak zabraklo pikotek na kołeczku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo! Wygrałaś główną nagrodę - uścisk prezesa :P To, zdaje sie były pierwsze, albo drugie kolczyki, które robiłam według tego wzoru, więc proszę o wybaczenie za ten mały braczek :)

      Usuń
  2. Piękne! Zawsze podziwiam frywolitkujące panny! :) I ja tam nie widzę żadnych braków. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo braku pikotki, różnica niezauważalna przez laika, a tak to każdemu się może zdarzyć, za to są piękne :) pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i gratuluję spostrzegawczości. W wolnej chwili dorobię chyba jeszcze dwa kolczyki, ale na razie udaję, że nie widzę braczków :)

      Usuń