Obserwatorzy

Translator

środa, 8 czerwca 2011

Garść nowości i troszkę staroci

Muszę sie Wam do czegoś przyznać... Z ciężkim sercem... NAROZRABIAŁAM! Chciałam dobrze, a wyszło... jak zwykle :( Nie ma już tych pięknych toreb filcowych z makami, które mogłyście oglądać kilka postów wcześniej (tych czarnych) :(((((
A dlaczegóż?
Otóż, obie torby zamiennie używałam. Ale być może coś zrobiłam źle, albo już takie moje szczęście do wełny ;((, bo obie torby strasznie zaczęły się mechacić :( Ponieważ na którymś z blogów wyczytałam, że koraliki fajnie wychodzą sfilcowane w pralce, wiec postanowiłam spróbować tego sposobu do do-filcowania moich toreb. Pomyślałam, że nic już chyba nie może im zaszkodzić. O, jakżeż się myliłam! Torby trafiły do bębna razem z ręcznikami i jeansami, żeby tarcie było lepsze... załączyłam pranie bawełny na 90 stopni i czekałam na efekty. Ba, nawet gdzieś wyjechaliśmy, wiec pranie czekało na rozwieszenie do wieczora.
Ale, gdy Jacek, wyciągając pranie z pralki zawołał mnie, nawet nie przeczuwałam co mogło się stać z moimi torbami! Skurczyły się o połowę, kolory ściemniały (pofarbowane przez jeans) i w ogóle, uległy lekkiej deformacji, ale z ich piękna praktycznie nie pozostało nic!
Piszę to, żeby Was przestrzec przed takim karkołomnym pomysłem - może ktoś wyniesie naukę z tego mojego błędu :(((
A toreb(usie) mogą teraz być dla dzieci, choć ta z wełny z polskich owiec zdeformowała sie do tego stopnia, że chyba czeka ją "wyrzutka". Chyba, że Wy macie jakieś inne pomysły?

A teraz garść nowości.

W efekcie mojego błędu - zostałam bez torebki, więc... TAK, TAK, nareszcie ufilcowałam coś nowego. Nadal kwiecistego i łąkowego, ale tym razem bez maków. Nie miałam merynosa, wiec torbiszon powstawał z różnych wersji czesanki, z przewagą szarych melanży. Zdruzgotana klęska moich poprzednich toreb, nie miałam natchnienia, żeby układać misterne kwiatowe elementy, wiec użyłam prefeltowanych białych i czerwonych kawałków i dużej ilości zieleni. Wyszło jak wyszło. Według mnie - żadna rewelacja, ale może być. Czeka ją jeszcze wszycie podszewki oraz magnesu - na środku, który będzie służył za zapięcie. Na razie obywam się bez tego, bo w czymś muszę biegać po mieście, a mojej poprzedniej (zwykłej) torby serdecznie nie lubię. Poza tym i w niej już dawno popsuł mi się zamek, wiec teraz nie odczuwam większej różnicy :))))




Pokazywałam już dawno torbę z grafitowej, polskiej czesanki, z wzorem z tulipanów. Doczekała się ona wreszcie uszu (za radę dziękuje jednej z WAS – już ona wie, której :) ) i czerwonej podszewki. Podszewka uszyta z jakiegoś (chyba) prześcieradła. Szyłam i wszywałam ja w całości ręcznie. Jestem z niej dumna, bo to moja pierwsza podszewka! Efekt możecie podziwiać same....




Paska na ramię doczekała się też mała zielona torebeczka, ufilcowana kiedyś w przypływie weny twórczej. Nie do końca miałam na nią pomysł, ale zaadoptowała ją moja Asiula, która sama podsunęła mi pomysł na kolor paska. Wydaje mi się, że wyszło fajnie. A zobaczcie, co maluda zaczęła do niej zbierać! :) Teraz dręczy wszystkich o jakieś pieniążki :)




Spłynęło też do mnie zamówienie, na kilka par kolczyków, bo właścicielka została z dużą ilością niekompletnych par. Na razie zrobiłam trzy. Znane i lubiane maczki filcowe, oraz koralikowe i koralikowo-materiałowe. Zamówienie było na fiolety, więc starałam się jak mogłam wykombinować coś, co mogłoby zostać zaakceptowane. Mam nadzieję, że się udało :)






Powstały też naszyjniki filcowo-koralikowe. Tu zamieszczam tylko jeden z nich, bo drugi Marysia już zdążyła popsuć, i teraz czeka na naprawę. Ten nie jest zbyt okazały, bo robiony w dużym pośpiechu, ale na co dzień – jak znalazł!



I na koniec – bukietowe etui do okularów – zaadoptowane przez Jacka.



Oj, długi ten post. Mam nadzieję, że nikogo nie zamęczyłam :)
Trzymajcie się chłodno!

3 komentarze:

  1. Coraz lepiej Ci to filcowanie idzie - duża torba bardzo fajnie wyszła!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak uważam, duża torba bardzo fajna:) Jak przeczytałam, że torbeki Ci się skurczyły to aż mnie serce zabolało bo wiadomo ile pracy i serca wkłada się w swoje dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te Twoje torby są niesamowite! Zwłaszcza tą tulipankową chętnie bym przygarnęła :-)

    OdpowiedzUsuń