Obserwatorzy

Translator

niedziela, 6 lutego 2011

Niespodzianki trzy :)

Ale właściwie dwie to bardziej dla mnie :) Ale ponieważ muszę się podzielić radością z Wami, więc zaraz je poznacie. Ale zaczynamy od ciężkiej artylerii, o której część z Was już wie (patrz: Czarownice :-).
Dwa tygodnie temu zgłosiła się do mnie redaktor z naszej lokalnej prasy, któremu w oko wpadły moje masosolne anioły i... postanowił zrobić artylkuł o mnie i mojej rodzinie.
Opublikowano go wczoraj.
Czekałam na niego z bijącym sercem, bo ostatecznie nie dostałam go do autoryzacji, więc nie do końca wiedziałąm, co tam będzie. Ale nie jest najgorzej, a nawet jest dobrze.
A oto fragmenty dostępne w internecie - przepraszam, ale usunęłam nasze dane osobowe.
Ale na początek zdjęcie całej mojej rodzinki :)

Więc do sedna:
Teraz pora na drugą niespodziankę. Jakiś czas temu wzięłam udział w Candy organizowanym przez Nikę i wygrałam nagrodę pociszenia, czyli zestaw serwetek do Decoupage'u. Teraz czekam z niecierpliwością na listonosza :) To moje pierwsze wygrane Candy! Bardzo się cieszę!

Trzecia niespodziewanka jest nieco podobna, bo zgłosiłam się kiedyś na blogu Romy do zabawy w crossbooking. Byłam chyba jedenasta w kolejce, więc zakładałam, że książki dotrą do mnie gdzieś ... za rok:))). A tu niespodzianka, bo wczoraj dostałam od Romy prośbę o namiary tele-ardesowe:) Zaglądam na jej blog, a tam okazało się, że uwolniła, specjalnie dla mnie piąty już zestaw książek. A w nim m. in. Mini wykłady o maxi-sprawach L. Kołakowskiego, czyli ksiązka, która chodzi za mną już praie 15 lat! Ale zbieg okoliczności. Teraz mam podwójny powód do wyczekiwania na listonosza :)

Obiecuję, że i ja wkrótce zrobię jakieś Candy, ale chcę najpierw uzbierać jakieś fajne "cukieraski" :)

Pozdrawiam serdecznie

1 komentarz:

  1. Szczęśliwa z Was rodzinka :) Gratuluję tego artykułu, ale przede wszystkim tego, że nie boicie się tej naturalności, macie swój sposób na życie, podziwiam Was :)

    OdpowiedzUsuń