Obserwatorzy

Translator

wtorek, 19 listopada 2013

Śnieżynka nr 2

Nie jestem zachwycona efektem ostatecznym. Wykonywałam ją ścisłe według wzoru z książki o frywolitkach (więcej na jej temat tu) i.. niestety, albo schemat nie jest poprawny, albo ja nie umiem robić frywolitek, bo namęczyłam się z nią okropnie. W połowie pracy chciałam ją rzucić do pieca, ale ostatecznie szkoda mi było już poświęconego na nią czasu i dokończyłam robótkę. Nie wiem, czy wykonam ją raz jeszcze, ale jeśli tak - sporo pozmieniam w tym wzorze - chodzi o ilości słupków między pikotkami w pierwszym rzędzie i o pikotki łączeniowe na szczycie ramion śnieżynki, bo gdybym nie użyła specjalnego usztywniacza do tkanin - pikotki "szczytowe" w pionie od razu oklapłyby :( 


2 komentarze:

  1. Tak, tak...frywolitka nie należy do łatwych technik! Ja robię na igle bo za nic na świecie nie wychodzi mi czółenkiem:)A jak już siew zrobiło ileś tam to szkoda wyrzucić. Ty sobie świetnie poradziłaś jak widzę! Pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy:) Będzie koralikowo, ale nie tylko!

    OdpowiedzUsuń