Obserwatorzy

Translator

niedziela, 1 stycznia 2012

Noworocznie :D

Kochani moi "czytelnicy"!

Chciałabym złożyć Wam serdeczne i jak najbardziej szczere życzenia noworoczne. Przede wszystkim chciałabym Wam życzyć, żeby przyszły rok był dla Was pod każdym względem lepszy od 2011! A oprócz tego, chciałabym, żeby spełniły się Wam wszystkie dobre życzenia, które usłyszeliście w okresie około świątecznym i około noworocznym :)

Wiem, że mój blog, to przede wszystkim blog craftowy, ale ostatnio jakoś tak wyszło, że z produkcją jestem na bakier... Ech, a oto dlaczego mam mało czasu dla aniołków, filców, biżutek, czy czego tam jeszcze:


Te dziwne cosie powyżej, to fragmenty ceramiki, znalezione w trakcie prowadzonego przeze mnie nadzoru archeologicznego. Jest to fragment dokumentacji związanej z zakończeniem prac terenowych. Ech... Niestety, zawód archeologa to nie tylko poszukiwanie Świętego Graala ;), ale dużo bardziej nudna i o wiele mniej romantyczna praca gabinetowa związana z pisaniem sprawozdań i opracowań... Nie lubię tego, ale mam dwa wyjścia - napisać i zapomnieć, albo nie napisać i pamiętać :) Ponieważ będzie to nade mną wisiało jak miecz Damoklesa, postanowiłam, że po Świętach ostro wezmę się do pracy, żeby jak najszybciej mieć to za sobą. Jak na razie szukałam różnych wymówek, żeby tylko nie musieć zabrać się do pisania, rysowania, analizowania... Odkryłam nawet, że to jakiś rodzaj lekkiej choroby psychicznej, na którą "choruje" chyba większość z nas. Bo chciałabym zrobić wśród Was małą ankietę, czy Wy też miałyście lub macie coś takiego, że gdy trzeba wypełnić jakiś obowiązek - wziąć byka za rogi, np. zacząć naukę do egzaminu, nagle musicie umyć wszystkie okna w całym mieszkaniu / domu i przejrzeć dawno walające się gdzieś dokumenty i ugotować obiad z pięciu dań i odwiedzić dawno niewidzianą ciotkę i zrobić wielkie pranie z prasowaniem i.... Czyli rzeczy, na które normalnie nawet byście nie spojrzały??

Czekam na komentarze. Mam nadzieję, że nie jestem odosobniona :P

2 komentarze:

  1. Rozpoznaję syndromy tej choroby - często miewam jej ataki! Nagle wszystkie te proste czynności okazują się pilne do wykonania - a temat wiodący leży i kwiczy... Pozdrawiam i zparaszam na moje ekspresowe candy: roma-dobrenaspleen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj myślałam, że tylko ja cierpię na taki dziwny rodzaj choroby;) wszystko tylko nie to i nie teraz. Tak tak wiem jak to boli i co najgorsze nie ma na to żadnej tabletki, właśnie mnie również boli ba i to atakuje z każdej strona tylko co najgorsze to to, że mam siłę walczyć i się temu przeciwstawiać zamiast po prostu zabrać się za robotę to ja kombinuję i wymyślam różne banialuki.
    O ile życie było by prostsze gdybyśmy nie zachorowały na tę zarazę!!!!!
    Pozdrawiam i mam nadzieję,że kiedyś wymyślą na to szczepionkę.

    OdpowiedzUsuń