Nie jestem zachwycona efektem ostatecznym. Wykonywałam ją ścisłe według wzoru z książki o frywolitkach (więcej na jej temat tu) i.. niestety, albo schemat nie jest poprawny, albo ja nie umiem robić frywolitek, bo namęczyłam się z nią okropnie. W połowie pracy chciałam ją rzucić do pieca, ale ostatecznie szkoda mi było już poświęconego na nią czasu i dokończyłam robótkę. Nie wiem, czy wykonam ją raz jeszcze, ale jeśli tak - sporo pozmieniam w tym wzorze - chodzi o ilości słupków między pikotkami w pierwszym rzędzie i o pikotki łączeniowe na szczycie ramion śnieżynki, bo gdybym nie użyła specjalnego usztywniacza do tkanin - pikotki "szczytowe" w pionie od razu oklapłyby :(
Kolejny Zjazd Twórczo Zakręconych
-
Dziś post wyłącznie informacyjny - nierecenzyjny :)
Serdecznie zapraszam do udziału w zjeździe Twórczo Zakręconych w Ustroniu.
Więcej informacji znajdziec...
10 lat temu