Zafrywolitkowana jestem po uszy, ale na fotkach mam niewiele, i to głównie starocie, czyli udziergane kilka miesięcy temu, ale chyba nie było ich jeszcze na blogu:
- kolczyki długie (kojarzą mi się trochę z flamenco). Ciekawe, czy ktoś dostrzeże różnice między jednym a drugim.
- zakładka, która jest sposobem na frywolitkowy recycling - nie wyszła mi próbka bransoletki,
a raczej nie bardzo podobała mi się taka bransoletka, więc dodałam otoczkę z fioletowego kordonka
i zrobiłam pierwszą frywolitkową zakładkę do książek (tego u mnie w domu nigdy za wiele ;)
a raczej nie bardzo podobała mi się taka bransoletka, więc dodałam otoczkę z fioletowego kordonka
i zrobiłam pierwszą frywolitkową zakładkę do książek (tego u mnie w domu nigdy za wiele ;)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich "tuzaglądaczy" i obiecuję wkrótce fotki pozostałych frywolitek
i malowanych bombek.
i malowanych bombek.